Hej wszystkim :)
ostatnimi czasy nie mamy za wiele wolnych chwil, bo jesli nie jestesmy w robocie, to idziemy do sklepu, lub tez dzwonimy do rodzicow/dziewczyn itd. Dlatego zdecydowalismy sie zalozyc blog. :). moze sie zdazyc, ze bedziemy go uaktualniac bardzo nieregularnie. a niestety to nie sa studia, ze czlowiek zarywa noc i odsypia na wykladzie ( pozdro Pawelku :) ).
wiec moze na poczatek (i nic mnie nie obchodzi, ze nie zaczyna sie zdania od 'wiec' :) ) krotko o
aha... nie mam polskich znakow. po prostu jeszcze nie zainstalowalem ich :). nie wiem czy to zrobie, na razie jakos zyje bez nich :).
ale wracajac do miasteczka. ma wprawdzie tylko 70tys. mieszkancow, ale przez fakt,ze tutaj nie ma wiezowcow jest bardzo rozlegle. swoje tez robia trawniki, parki itd. po prostu ustalmy, ze wszedzie jest dosc spora odleglosc.:). np. Wycieczka do sklepu zabiera jakies 30 min :). Za to w tym sklepie mamy polska polke(z braku polskic liter wytlumacze, ze chodzi o drewniana deske :) ), gdzie mozna kupic tymbarka/kubusia/przetwory winiary :). W kasie tez czesto nalezy przywitac sie z ania/dagmara :P. Ogolnie jest tu bardzo polsko :).
Poza lewostronnym ruchem, duzymi odlegosciami w oczy rzuca sie duza ilosc zieleni i… nieslychana ilosc boisk!! Trawa tutaj jest cudowna I juz nie mozemy sie doczekac, kiedy pokopiemy sobie pilke na trawce :). chociaz bramki czesto sa do rugby, albo do ‘garlicu’ co jest polaczeniem pilki noznej z rugby, to poradzimy sobie.
W naszym pokoju w DERI (moim i szymona ) jest siedmiu polakow, irlandczyk i koreanka (albo chinka…. :) ). Irlandczyk ma na imie Ed. Fajnie, bo latwo sie to pamieta. Koreanka… hm… ba imie zbyt skomplikowane, wiec wszyscy zwracamy sie do niej ‘Grace’ :). W pracy panuje bardzo mila atmosfera, choc wszyscy caly czas podkreslaja, ze wazne jest, bysmy cos wiekszego zrobili. W przeciwnym wypadku moze byc juz mniej zabawnie.
Dzis (5.07) bylismy na snookerze. Takim prawdziwym, bo rozgrywanym w klubie, gdzie obok siebie staly 3 stoly, a godzina gry na jednym z nich kosztowala mniej niz taki sam okres czasu na stole do poola. : ). Klub byl na tyle profesjonalny, ze pod scianami staly szafki, zamykane na klodki. Mylilby sie jednak ten, kto sadzie, ze ludzie trzymaja tam ubrania. Szafki byly ewidentnie przewidziane na… kije!!! Czegos takiego w gdansku nie ma. Ciekawym doswiadczeniem byl tez widok dwoch irlandczykow, ktorzy grail na stole obok. Choc stroj zadnego z nich nie przypominal kamizelek jimmiego white’a ( mieli trzypaskowe dressy adidasa i czapeczki nike) to celnosc uderzen wprawiala nas w zaklopotanie…. Jednak chlopcy okazali sie dosc mili i nieomieszkali wytknac nam niedociagniec w grze. :). Ogolnie snooker stal sie jednak dodatkiem. Pomimo zerowego spozycia alkoholu dostawalismy niemalej glupawki. A bohaterem dnia zostal:
Szymon ‘prawie’ | ‘mam przejebane’ Pajak(is) :D – warto nadmienic, ze rozdzielenie kazdego z trzech imion jest wazne :). Niedaleko za nim byli Michal ‘kat 90 stopni’ Nowacki i Mateusz ‘dam sobie w zyle’ Marmolowski. :D.
Moze w nastepnym wpisie wyjasnimi dlaczego uczestnicy wyjazdu zostali ochrzczeni tymi iminoami… a moze zapomnimy… mamy jednak nadzieje, ze zycie w irlandii zapewni nam dodatkowych wrazen, a i nowych imion bedzie z czasem przybywac.
Pozdro6000
Michal
p.s. pisze z angielskim slownikiem, wiec wybaczcie ogrom literowek jaki sie zapewne pojawil..
7 comments:
Nie ukrywam że cieszę się pisząc tutaj pierwszy komentarz.
Z tego co wiem, jeżeli sobie nie poradzicie to was wykastrują. Tak słyszałem robią w Galway jak się im coś nie podoba. To jeszcze nie takie złe bo przecież mogliby zabijać.
Powodzenia chopaki.
Hej, co co z wroga propaganda,
my ani nie kastrujemy ani nie zabijamy.
Za kare tylko wowozimy na najmniejsza wyspe Arann, i zostawiamy na tydzien na deszczu i wietrze :)
A może być tygodniowy pobyt na Arann w towarzystwie brzydkiej pogody,okropnego jedzenia albo nawet jego braku i najbrzydszej kobiety na ziemii? :D (żeby zapamiętali swój pobyt do końca swojego marnego informatycznego życia) ;D
ja.. ja to bym wolała.. wolałabym, żeby nie kastrowali. Michał: mógłbyś zacząć pracować zamiast smarować bloga? bo nie tylko Ty możesz poniesc tego konsekwencje ;o) :oP
Hmmm, z mojej strony tylko krótki komentarz, że faktycznie zabawa przy snookerze była przednia :) Keep up the good work :)
Pracuję, pracuję. A kastrować, to będziemy Szymka, bo to on się rozgląda, ja tam za mojego cudnego 12-calowego komputerka nie wyglądam za często ;).
Ale może zmienimy temat? :). pogadajmy np. o pogodzie. dziś po raz pierwszy wstałem i zobaczyłem piekne niebo. :).
dobra dobra, jedynego specjalisty od frejmworka nie wolno ruszac ;) bonzo utemperuj tam hoooka bo cos sie tam mocno buja ;)
Post a Comment